Ok. 20 proc. narciarzy wyjeżdża na zimowe wakacje w marcu. Dni są długie, najczęściej słoneczne a wiele ośrodków do pobytu dorzuca darmowe skipassy. Sprawdziliśmy na ile są one gratisowe, gdzie do pobytu opłaca się dokupić wyżywienie i w jakich wypadkach przygotowywać je samemu.
Davos, masyw Parsenn. Foto Jarosław Kałucki
Gdy w górach zaczyna się tzw. niski sezon, obniżki cen pobytów i gratisowe skipassy wabią tych, którzy mogą wyjechać na narty poza okresem zimowych ferii. Według statystyk rezerwacyjnych Travelplanet.pl w marcu 2018 na narty – bo to o tym miesiącu mowa – z biurami podróży wyjechało 20 procent miłośników białego szaleństwa.
Tegoroczne marcowe narty to, według założonych w Travelplanet.pl rezerwacji, wydatek średnio 1585 zł (1510 zł w marcu 2018). Turyści najchętniej wybierają włoskie stacje narciarskie – to ok 65 proc. wszystkich rezerwacji (ok 45 proc. w marcu 2018). Ok 20 proc. wybiera się w marcu na narty do Austrii (w marcu 2018 było to prawie 40 proc.).
Arosa – Lenzerheide. Foto Jarosław Kałucki
Co ciekawe, wyjazdy, które z założenia mają być budżetowe, najczęściej obejmują wyżywienie w postaci śniadań i obiadokolacji. To ok 65 proc. rezerwacji. Niecałe 30 proc narciarzy decyduje się na wyjazd. Na podstawie ofert dostępnych w serwisie Travelplanet.pl przeanalizowaliśmy kiedy opłaca się poszukiwać wyjazdu ze skipassem w cenie, kiedy przede wszystkim szukać hotelu ze śniadaniami i obiadokolacjami a kiedy jechać do apartamentów z wyżywieniem we własnym zakresie.
Narty w marcu – najciekawsze oferty
Marcowe narty w najbardziej komfortowej konfiguracji, a więc ze skipassem i wyżywieniem to wydatek rzędu 1800 – 1900 zł we Włoszech i Austrii i 2500 – 2800 zł w Szwajcarii i Francji. W wersji najbardziej budżetowej, a więc z wyżywieniem we własnym zakresie i skipassem kupionym na miejscu ( kosztuje ok 1000 – 1300 zł) to wydatek od ok. 1600 zł we Włoszech i Austrii do 1900 – 2000 zł w Szwajcarii i Francji.
Jak widać, różnice w cenie są na tyle małe, by stwierdzić, że w wypadku wyjazdów zwłaszcza do Włoch i Austrii oszczędności (200 – 300 zł) nie pokryją wydatków na wyżywienie, nawet gdyby przygotowywać samodzielnie nie tylko śniadania, ale i obiadokolacje.
Na ile karnet jest darmowy
A jeśli rezerwować hotel z wyżywieniem, ale bez karnetu w cenie? Tu opłacalna inwestycja to wyjazd do Czech. W Szpindlerowym Młynie, najlepszym czeskim ośrodku narciarskim, zaoszczędzimy na takiej operacji 700 zł, a więc prawie jedną trzecią.
Serfaus Fiss Ladis. Foto Jarosław Kałucki
Jednak w wypadku Włoch przepłacimy ok 200 – 400 zł. W Austrii i Francji – ok 100 – 200 zł. Najmniej opłacalna jest wyjazd z dokupowanym na miejscu karnetem, jeśli decydujemy się na wyjazd do Szwacjarii. Tu różnica w cenie wynosi od ok 300 do 500 zł.
Jak widać najczęściej free ski, czyli oferty z wyżywieniem i karnetem w cenie to opłacalny wydatek. Nie jest on zupełnie darmowy, ale wypadku wyjazdu do włoskiej Paganelli czy szwajcarskiej Arosy – Lenzerheide oszczędność rzędu 400 – 500 zł od osoby jest spora.
Wyżywienie priorytetem
O ile w wypadku karnetu warto czasem założyć, że kupimy go na miejscu i jeszcze na tym zaoszczędzimy (np. w Czechach) to w wypadku rezerwowania noclegów z wyżywieniem, widać dokładnie, że finansowo opłaca się to w wypadku wyjazdów do Austrii i Włoch.
Nauders, masyw Bergkastel. Foto Jarosław Kałucki
Za 350 – 400 zł na tydzień ciężko zjeść 7 śniadań i 7 obiadokolacji „na mieście” – to nieco ponad 50 zł dziennie na wyżywienie. Stąd właśnie w tych najbardziej popularnych krajach wśród polskich narciarzy duży odsetek rezerwacji hoteli z posiłkami.
Nieco inaczej sprawa ma się, gdy na narty wybieramy się do Szwajcarii i Francji. W tym wypadku różnice mogą przekraczać nawet 1000 zł. Warto wówczas zastanowić się czy wolimy zaoszczędzić na wyjeździe kosztem nawet częściowego przyrządzania posiłków.
Jarosław Kałucki
Travelplanet.pl