Fani Any de Armas i Keanu Reevesa już nie mogą się doczekać premiery filmu „Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka” w reżyserii Lena Wisemana. Co ciekawe, nie jest to pierwsza produkcja, w której gwiazdorska para miała okazję wspólnie wystąpić. Przypomnijmy, kiedy przecięły się ich zawodowe ścieżki?
Zabawne nieporozumienie
Ana de Armas, która ostatnio świętowała swoje 37. urodziny (urodziła się 30 kwietnia 1988 roku w Hawanie, na Kubie – przyp. aut.), w 2014 roku przeprowadziła się z Madrytu do Los Angeles. Rok później została obsadzona w swojej pierwszej, amerykańskiej produkcji „Kto tam?” (remake „Death Game” z 1977 roku – przyp. aut.). Zagrała Bel, jedną z dwóch rasowych psychopatek, które uwodzą Evana Webbera, a potem go torturują. W ofiarę wcielił się nie kto inny, jak Keanu Reeves.
Co ciekawe, Ana de Armas, której głównym celem po przeprowadzce z Europy do USA było podbić Hollywood, w ogóle nie znała… języka angielskiego!
– Gdy zobaczyłam Keanu na planie, byłam zdenerwowana i bardzo spięta. Po pierwsze dlatego, że wiedziałam, z jak wybitnym aktorem mam do czynienia. A po drugie, stresowałam się moją znikomą znajomością języka angielskiego. Przez to nie miałam z nim o czym rozmawiać. Wstydziłam się nawet do niego odezwać – przyznała Ana na łamach portalu fandomwire.com.
Z ograniczeniami językowymi aktorki związane jest też pewne zabawne zdarzenie, do którego doszło w trakcie konferencji prasowej promującej film. Spotkanie z twórcami i aktorami zorganizowano wówczas w Santiago w Chile. – W pewnym momencie ktoś z dziennikarzy po angielsku zapytał mnie, czy widziałam „Matrixa”. Odpowiedziałam, że nie. Gdy jednak to samo pytanie padło po hiszpańsku, odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że to jeden z moich ulubionych filmów. Wreszcie zrozumiałam, o co się mnie pyta (śmiech) – dodała aktorka na łamach portalu.
A jak przygotowywała się do swojego amerykańskiego debiutu, skoro na planie nie rozumiała wypowiadanych przez siebie kwestii? – Uczyłam się ich fonetycznie i na pamięć. Dlatego nie do końca byłam pewna znaczenia słów i zdań, które padają z moich ust – ujawniła w rozmowie z „The Hollywood Reporter”.
Rok później Ana de Armas dołączyła do obsady „Objawienia”. W tym filmie, który nosił oryg. tytuł „Exposed”, wcieliła się w Isabel De La Cruz. Tam ponownie spotkała się z Keanu Reevesem, któremu tym razem powierzono rolę detektywa Galbana.
Niespełna dziewięć lat później ich zawodowe drogi ponownie się przecięły – tym razem na planie filmu „Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka”.
Dżentelmen w każdym calu
To ostatnie – jak na razie – wspólne filmowe „dziecko” Any de Armas i Keanu Reevesa. Jak pracę na tym planie podsumowała aktorka?
– „Przyznaję, że rola w filmie „Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka” jest dla mnie szczególnie wyjątkowa, ponieważ wraz z moją bohaterką wkraczam na teren Johna Wicka, czyli bohatera, w którego Keanu wciela się od 11 lat (…) Naprawdę bardzo doceniam go jako artystę, jako osobę, i jako przyjaciela, który na planie zdjęciowym jest autorytetem, a prywatnie – dżentelmenem (…) Jego kreatywność w trakcie zdjęć inspiruje pozostałych twórców. Przyznaję, że Keanu zawsze miał i ma na mnie ogromny wpływ, od dnia, w którym się poznaliśmy. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że znów będę miała przyjemność z nim pracować przy tym samym projekcie. Ale bardzo się z tego cieszę” – dodała aktorka w oświadczeniu dla IGN.
O FILMIE:
Osierocona przez porywacza, który zabił jej ojca i uprowadził młodszą siostrę, 7-letnia Eve trafia do rodziny zastępczej. Przepełniona gniewem i żądzą zemsty zwraca na siebie uwagę tajemniczej organizacji Ruska Roma, która przygarnia ją i doskonali w sztuce tańca i zabijania.
Jako dorosła kobieta, profesjonalna zabójczyni o nieprzeciętnych umiejętnościach i niedopartym uroku, Eve łamie zasady swojej organizacji, by ruszyć na poszukiwania zabójcy ojca. Z Nowego Jorku krwawy trop prowadzi ją do małego alpejskiego miasteczka. Tu odkrywa kim tak naprawdę jest i dlaczego zniszczono jej rodzinę. A to dopiero początek jej drogi.