James Blunt napisał 100 piosenek, gdy przygotowywał swój ostatni album „The Afterlove”! Utwory z tego krążka z pewnością usłyszymy już niebawem na żywo w Polsce! Kogo artysta zaprosił do współpracy i skąd taka nazwa płyty? Przybliżamy kulisy powstawania ostatniego albumu wokalisty, który rozkołysze warszawski Torwar już 12 maja 2018 roku!
Miłość to najbardziej nośny temat dla artystów w każdej sferze artystycznej. Bywa jednak, że wielka miłość z czasem... kończy się. Rzadko jednak artyści decydują, aby zająć się tym trudnym tematem – co dalej? Co następuje po wielkiej miłości? James Blunt nie boi się jednak wyzwań i to „The Afterlove” - czyli „Po miłości” - jest tytułem jego nowego albumu. Żadna z piosenek na płycie nie nosi jednak takiej nazwy. Zapytany o genezę, James odpowiada: - Tytuł albumu wziąłem od grupy KLF, która miała w swojej piosence frazę „After Love is Gone”, więc wziąłem to i skróciłem.