Sir Anthony Hopkins otrzymał drugiego Oscara® w swojej karierze dołączając do elitarnego grona aktorów, którzy zdobyli więcej, niż raz nagrodę Akademii.
Akademia doceniła brytyjskiego (a właściwie walijskiego) aktora, kompozytora i malarza za wybitny występ w dramacie „Ojciec”. Co ciekawe wielu przewidywało, że nagrodę pośmiertnie otrzyma Chadwick Boseman za film „Ma Rainey: Matka Bluesa”. Po tym jak Hopkins otrzymał nagrodę BAFTA wszystko zaczęło jednak wskazywać na to, że to właśnie on po raz drugi w karierze otrzyma najbardziej prestiżową filmową nagrodę świata.
Anthony Hopkins chciał zostać pianistą. Otrzymał znakomite wykształcenie aktorskie – studiował w Royal Academy of Art. Karierę aktorską zaczął już jako nastolatek. W latach 60-tych zadebiutował w profesjonalnym teatrze. Specjalizował się w repertuarze Szekspirowskim, co potem miało znaczny wpływ na jego karierę. Wystąpił w wielu brytyjskich filmach oraz produkcjach telewizyjnych. Pierwszym przełomem w jego karierze była rola dra Fredericka Trevesa w uznanym za arcydzieło filmie Davida Lyncha „Człowiek Słoń”. Treves odkrywa fascynującą osobowość tytułowego „Człowieka Słonia”.
Anthony Hopkins w latach 80-tych nie należał jeszcze do I ligi hollywoodzkich aktorów. Co więcej wszystko wskazuje na to, że nie planował się w niej znaleźć. To pokazuje, że nigdy nie warto być pewnym swojej przyszłości i planów. Hopkins planował wrócić do rodzinnej Wielkiej Brytanii i poświęcić się grze w teatrze. Na pewno widzowie angielskich teatrów i teatru telewizji nie mieliby nic przeciwko przeprowadzce wybitnego aktora do Wielkiej Brytanii. Jednak reszta świata nie miałaby okazji poznać geniuszu aktorskiego Hopkinsa.
W roku 1991 na ekrany kin wszedł thriller „Milczenie owiec”. Filmu chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Opowiada historię młodej agentki Clarice Starling, w którą wcieliła się Jodie Foster („Plan doskonały”, „Rzeź”). Clarice musi rozwiązać sprawę seryjnego mordercy o pseudonimie „Buffalo Bill”. Foster w 1989 otrzymała Oscara® w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa za rolę w filmie „Oskarżeni”. Powierzenie jej roli mało doświadczonej agentki FBI wydawało się więc wyborem naturalnym. Mniej oczywiste było powierzenie Anthony’emu Hopkinsowi roli seryjnego mordercy Hannibala Lectera, który pomagał agentce w znalezieniu psychopaty. Początkowo rola Lectera miała trafić do Gene’a Hackmana („Francuski łącznik”, „Bez przebaczenia”). Aktor wycofał się jednak z udziału w produkcji uznając scenariusz za zbyt brutalny. Hackman miał objąć także funkcję reżysera produkcji, ale ostatecznie przypadła ona Jonathanowi Demme’owi („Fidadelfia”). Demme wówczas był uznanym reżyserem, ale największe sukcesy były dopiero przed nim.
Kwestia obsady roli Lectera była kluczowa i jednocześnie bardzo problematyczna. Trzeba było znaleźć aktora, który nie będzie bał się zagrać w brutalnym filmie i jednocześnie pasował do wizerunku złowieszczego kanibala. Pojawiały się różne głośne nazwiska, w tej roli widziano prawie każdego uznanego aktora z Hollywood. Rozważano Seana Connery’ego, Roberta de Niro, Daniela Day-Lewisa, Jacka Nicholsona oraz Roberta Duvalla. To oczywiście nie koniec listy kandydatów. Dziś nie jesteśmy w stanie ocenić jaką film by zyskał popularność, gdyby któryś ze wspomnianych artystów został odtwórcą roli Hannibala. Można jednak przypuszczać, że gdyby nie zdecydowano się na Hopkinsa nikt inny tak wspaniale nie oddałby skomplikowanego charakteru eleganckiego i bardzo inteligentnego Hannibala.
Reżyser „Milczenia owiec” obejrzał dzieło Lyncha. Wtedy wpadł na pomysł zaproponowania roli Lectera Hopkinsowi. Hopkins po zapoznaniu się ze scenariuszem zgodził się zagrać Hannibala. Resztę historii już znamy. Kreacja ta przyniosła Hopkinsowi Oscara® za najlepsza rolę pierwszoplanową Hopkins przyjął amerykańskie obywatelstwo i zamieszkał w Los Angeles. Zaskakujący obrót wydarzeń spowodował, że stał się on jednym z najsłynniejszych aktorów świata i chyba najsłynniejszym spośród aktorów o szekspirowskim rodowodzie. Po sukcesie w „Milczeniu Owiec” mogliśmy oglądać sir Anthony’ego Hopkinsa między innymi w filmach: „Dracula”, „Nixon”, „Wilkołak”, „Thor”, „Hitchcock”, „Dwóch papieży” oraz w serialu „Westworld”.
W dramacie „Ojciec” wspólnie z laureatką Nagrody Akademii Olivią Colman („Faworyta”, „The Crown”) gra cierpiącego na demencję Anhtony’ego. Rola ta przyniosła Hopkinsowi drugiego Oscara®. 83 – letni artysta jest w znakomitej formie i chyba nikt się nie zdziwi, jeśli otrzyma trzecią nagrodę Akademii:)Sir Anthony Hopkins ma duży dystans do swojej osoby i osiągnięć. Informacja o nagrodzie zastała go w łóżku, w jego domu w Walii. Podziękował za nią w oświadczeniu, w którym wspomniał o Chadewicku Bosemanie.
„Dzień dobry, jestem tutaj w mojej ojczyźnie Walii i mając 83 lata, nie spodziewałem się tej nagrody. Naprawdę nie” - powiedział Hopkins, przedstawiając w tle piękną walijską wieś.
„Jestem wdzięczny Akademii . Chcę oddać hołd Chadwickowi Bosemanowi, który odszedł od nas zbyt wcześnie, i jeszcze raz bardzo wam wszystkim dziękuję. Naprawdę się tego nie spodziewałem, więc czuję się bardzo zaszczycony. Dziękuję” – dodał aktor.
tylkohity.pl