Porcelanę nazywano kiedyś „białym złotem”. Dziś zdaje się już nie zadziwiać, zbyt przywykliśmy do tego, że jest. Widzimy w niej też raczej produkt niż dzieło, materię prawie samoistną, a nie skomplikowany proces, w którym łączą się związki chemiczne, technologia i ludzka praca.