Z niecierpliwością czekamy na ponowne otwarcie kin, mamy nadzieję, że nastąpi to lada chwila i jesteśmy już gotowi z filmowymi premierami. Dziś, jak w każdy wtorek, przedstawiamy kolejny film, który trafi na ekrany tuż po otwarciu sal kinowych i na który #wartoczekać!
Jest nim pełna przygód ekranizacja powieści Jacqueline Wilson „Czworo dzieci i COŚ” - o współczesnej rodzinie i dziecięcych marzeniach, które od zawsze pozostają takie same. Planowana premiera w kinach – 3 lipca.
Alice i David właśnie zamierzają wziąć ślub i zabierają czwórkę dzieci na wspólny wyjazd, by im o tym powiedzieć. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że dzieci niekoniecznie za sobą przepadają. Róża uwielbia czytać a jej młodszy brat Robert to nieco gapowaty wrażliwiec. Oboje woleliby trochę spokoju, ale starsza "przyszywana" siostra Psujka ciągle im przeszkadza. Jedyną osobą, która łączy tę skłóconą trójkę jest Magdalenka, młodsza córeczka Alice.
Pierwsze wspólne wakacje zapowiadają się jako ciąg kłótni i nieporozumień, aż do dnia pikniku, kiedy dzieci znajdują na plaży magiczne i bardzo zrzędliwe…COŚ.
Piaskoludek - bo tak się nazywa zabawna kudłata istota - ma niezwykłą moc spełniania życzeń. Zasada jest taka: jedno życzenie dziennie. Piaskoludek je spełni, ale tylko do zachodu słońca. Nieoczekiwanie na ich drodze staje czarny charakter - Tristan, który odkrywa sekret dzieci i chce zdobyć Piaskoludka na własność…
Zapowiada się szalona przygoda, bo marzenia dzieci bywają bardzo zwariowane i wpędzają je w niezłe tarapaty.