choroba lokomocyjna, porady

Choroba lokomocyjna, nazywana naukowo kinetozą, to bardzo problematyczna dolegliwość. Powoduje mdłości, wymioty oraz inne niepożądane skutki podczas podróży samochodem, statkiem, pociągiem czy też innym środkiem transportu. Aby nie rezygnować z przyjemności podróży i nie przejmować się chorobą lokomocyjną w czasie urlopu, warto zadbać o parę podstawowych kwestii.

Nie pomagaj chorobie!
Osoby, które cierpią na chorobę lokomocyjną, powinny przede wszystkim zwracać uwagę na to, co zjedzą przed podróżą. Pokarmy lekkostrawne takie jak zupy, warzywa czy owoce zdecydowanie lepiej wpłyną na funkcjonowanie naszego żołądka w czasie podróży. Kategorycznie zabrania się ciężkich potraw mięsnych oraz dań czy przekąsek przyrządzanych na ostro. Przed podróżą więc zdecydowanie lepiej iść do baru z dobrymi śniadaniami niż restauracji meksykańskiej. Warto również wystrzegać się napojów gazowanych, ponieważ one również mogą spowodować wzmożenie skutków kinetozy.

Niezwykle istotny jest również odpowiedni wypoczynek przed podróżą. Będąc zmęczonym łatwiej o mdłości. Istotnym problemem dla chorego może być również zapach papierosów lub drażniących perfum – warto więc nie używać takowych oraz poprosić o to samo pozostałych towarzyszy podróży. Niektórzy specjaliści zalecają również aby odłożyć książkę w najtrudniejszych przypadkach, ponieważ czytanie wzmaga skutki choroby. W autobusie natomiast rekomenduje się nie siadać na miejscach położonych na osiach kół, bowiem są one najbardziej narażone na wstrząsy w czasie podróży.

Jak zniwelować działanie choroby?
Mając chorobę lokomocyjną, warto uchylić okno i zaczerpnąć świeżego powietrza, można to robić nawet przez cały okres trwania podróży. W ten sposób redukujemy uciążliwe mdłości. W miarę możliwości warto wybierać drogę prostą bez wybojów i dziur – oczywiście najlepszą opcją w tym wypadku byłyby autostrady lub drogi krajowe. Jeżeli takowe nie były dostępne na danej trasie, zazwyczaj osoby z kinetozą lepiej czują się na przednim siedzeniu samochodu osobowego. Oczywiście często chorobę lokomocyjną można „wyleczyć” kupując nowe auto, w którym komfort jazdy i wygoda są większej jakości. Rzecz jasna jednak nie jest to opcja, na którą mogą pozwolić sobie wszyscy. Kiedy naturalne sposoby nie będą już działać, warto zakupić bez recepty jeden z preparatów dostępnych na rynku. Co prawda lekarstwa te powodują, że osoba je zażywająca może poczuć się senna, ale w większości wypadków niwelują przykre skutki wynikające z kinetozy. Dla pewności można udać się do lekarza ogólnego, który zbada organizm pacjenta pod kątem bezpieczeństwa przyjmowania tego rodzaju specyfików.

Jak widać więc, sposób walki z chorobą lokomocyjną jest niezwykle dużo. Nie warto psuć sobie wyjazdu dolegliwościami związanymi z kinetozą, skoro można zadbać o spokojną podróż już wcześniej.

 
 
 
(źródło: kreatywna.pl)