Pełna humoru, wakacyjnego klimatu i miłości lektura, idealna dla miłośników Do wszystkich chłopców, których kochałam i Kissing Booth.

Gorące lato, grecka wyspa, słońce na niebie – dla Meg wakacje nie mogły zapowiadać się lepiej! No, może trochę. Dziewczyna chciałaby zapomnieć o swoim pierwszym pocałunku, który był po prostu masakryczny. Dlatego wyznacza sobie misję: doświadczyć latem perfekcyjnego, filmowego, przyprawiającego o szybsze bicie serca pocałunku!

Kiedy w jej życiu pojawia się więc trzech bardzo różnych chłopaków, wydaje się, że uda jej się osiągnąć cel. Droga do niego będzie jednak najeżona milionem kompromitujących sytuacji…

Data premiery: 2 czerwca 2021
Wydawnictwo: YA!
Książkę znajdziesz TUTAJ

Fragment

Znacie tę sytuację, kiedy zdajecie sobie sprawę, że ktoś siedzi tak blisko, a przerwy w rozmowie stały się tak długie, że pocałunek jest nieunikniony?

Ja nie znałam – aż do teraz.

Sean: niesamowity, zabawny, bystry, megaseksowny Sean znajdował się parę milimetrów ode mnie.

Po piętnastu latach i dwóch miesiącach naprawdę miało się to wydarzyć.

Od pierwszego pocałunku dzieliły mnie nanosekundy. Ścisnęłam kciuki pod poduszką leżącą na kanapie i usiłowałam nie panikować.

Przez moją głowę przewijały się wszystkie porady, jakie kiedykolwiek obejrzałam, przeczytałam albo podłapałam z filmów klasy B.

B ł a g a m, niech wszystko pójdzie, jak trzeba.

B ł a g a m, obym nie okazała się beznadziejna w te klocki.

A właściwie to b ł a g a m, obym była w te klocki choć średnio normalna.

A właściwie to cofam.

B ł a g a m, obym tylko nie zemdlała ze stresu.

Uchyliłam lewą powiekę. Uff. Sean wciąż miał zamknięte oczy, więc nie mógł zobaczyć, jak podglądam go w totalnej panice spod przymrużonych powiek. Znajdował się tak blisko, że niemal widziałam piksele, a mimo to był jak zwykle onieśmielająco boski. Jakim cudem wyglądał tak spokojnie?! Pewnie dlatego, że robił to już setki razy. Dla niego to pewnie nic wielkiego – ale dla mnie to było COŚ.

Wciągnęłam jego zapach. Pachniał męską szatnią po wuefie (ale w dobrym sensie), żelkami o smaku coli, balsamem do ust i ciepłem. Ja? Cóż, Anita zorganizowała mi właśnie kryzysowe przygotowanie do pierwszego pocałunku i zmusiła do rozgryzienia i wyplucia dwudziestu miętowych gum do żucia, więc obstawiałam, że roztaczam woń gabinetu dentystycznego.

A Sean zbliżał się coraz bardziej. Lada moment mieliśmy wejść w pełny kontakt usta-usta. Ech.

3… 2… 1… Usta-rt.

Serce wrzuciło wyższy bieg, a cała reszta mnie weszła w tryb totalnej paniki.

Byłam jedyną znaną mi osobą, która jeszcze nigdy z nikim się nie całowała – a już wkrótce ta osoba miała odejść w niepamięć. Całe moje dotychczasowe życie miało stać się p r z e d, a za parę sekund miało rozpocząć się p o.

Głowę wygięłam pod takim kątem, na jaki decydowałam się tylko podczas rozciągania z Anitą przy internetowym treningu. Czy tak to ma wyglądać? Czy powinnam się bardziej pochylić, czy zostać tu, gdzie jestem? Trudno manewrować na kanapie, która wydaje takie odgłosy… ale gdybym się w ogóle nie poruszała, mięśnie mojego brzucha mogłyby zacząć wykonywać salta, jakie wykonują na zakończenie rozgrzewki na basenie.

Skomplikowana sprawa.