No Tak. Coś jest nie tak. Jest brak.
I ta galeryjna opowieść, rozpisana na trzy sale, 16 haftów czarną nitką na białym tle, jeden białą na białym tle, dwa filmy wideo i dwie instalacje z tkaniny jest właśnie o braku. O niezapewnieniu odpowiedniej ilości opieki. O nieprzestrzeganiu norm liberalnej demokracji. O nieuwzględnianiu kobiet w narracjach o przeszłościach i teraźniejszościach. Wreszcie o niedostatkach języka, słów których zawsze jest za mało by opisać współczesność. Jest też to wystawa być może o wszystkim, czego na niej w końcu zabrakło. Lub też jest brakiem samym w sobie.